Autor: Jędrzej Brożyna
Cyfrowy kapitalizm prowadzi do drastycznego wzrostu nierówności społecznych. Globalizacja w krajach trzeciego świata wpędza miliony ludzi w biedę. Polska transformacja w latach 90. służyła tylko garstce najbogatszych, a pogorszyła jakość życia przeciętnego Polaka. Brzmi znajomo? Podobne chwytliwe hasła słyszymy w debacie publicznej na okrągło. Złośliwi powiedzą, że liczb prac na temat nierówności rośnie szybciej niż same nierówności [1]. Co jednak mówią fakty na ten temat? Czy rzeczywistość jest tak czarna, jak stara się malować ją lewica? W niniejszym artykule nie będę podejmował rozważań na temat etycznej strony nierówności. Każdy z Czytelników na pewno ma wyrobioną opinię w tym temacie i nie ma sensu wchodzić w szczegóły dotyczące moralnego poczucia sprawiedliwości każdego z nas. Zamiast tego, przedstawię kilka ciekawych faktów i opracowań, które pozwolą spojrzeć na kwestię nierówności z nieco innej perspektywy.
Wykres 1: Częstość występowania frazy „income inequality” w anglojęzycznych publikacjach w latach 1900-2016

Źródło: Batsaikhan 2016.
Często wydawać by się mogło, że nierówności dochodowe są zjawiskiem nowym, które nie występowało nigdy wcześniej w historii, dopóki liberalny kapitalizm nie stał się dominującym ustrojem społeczno-gospodarczym na świecie. Takie sformułowania często mogą być podparte tendencyjnymi wykresami takimi jak ten poniższy.
Wykres 2: Udział najbogatszych 10% populacji w całkowitych dochodach w latach 1980-2016

Źródło: Economic Inequality May Be At Its Highest Level…, The Corner.
Patrząc na szerszy horyzont czasowy, można stwierdzić, że prawda jest jednak zgoła odmienna. Nierówności społeczne występowały na świecie co najmniej od czasów średniowiecza [3]. Na przestrzeni historii jedynymi czynnikami, które były w stanie doprowadzić do spadku nierówności majątkowych była epidemia dżumy w XIV-wiecznej Europie oraz dwie wojny światowe XX wieku. W Europie obecnie 10% najzamożniejszych posiada około 65% całkowitego majątku. Ten odsetek wydaje się być znaczący, ale jeżeli spojrzymy na historyczne dane, zobaczymy, że takie sytuacje miały już miejsce w przeszłości – chociażby w XIV lub XVII wieku.
Wykres 3: Odsetek całkowitego majątku w posiadaniu 10% najzamożniejszych. Europa, lata 1300-2010

Źródło: Alfani 2017.
Pomimo, iż nierówności dochodowe w poszczególnych państwach (szczególnie tych rozwiniętych) rosną, to jednak patrząc na globalny przekrój nierówności, można stwierdzić, iż w latach 1970-2018 zmalały one. W 2018 współczynnik Giniego dla globalnych nierówności dochodowych spadł o 15 punktów w porównaniu z rokiem 1970, za co głównie odpowiada konwergencja (wyrównanie) poziomu dochodów pomiędzy krajami bogatymi, a rozwijającymi się. Motorem zmian był również wzrost płac pracowników rolnych i niskowykwalifikowanych pracowników przemysłu w Indiach i Chinach. Zarobki pracujących w sektorze przemysłu cechowały się wyższą konwergencją niż tych pracujących w sektorze usług, z czego można wnioskować, iż globalny handel pozytywnie wpływał na spadek nierówności dochodowych (usługi, w przeciwieństwie do dóbr, z reguły nie są przedmiotem eksportu) [4].
Chciałbym teraz zwrócić uwagę na kształtowanie się nierówności w innych ustrojach społeczno-gospodarczych. Nierówności społeczne nie są cechą wyłącznie systemu kapitalistycznego - występowały one również w systemie feudalnym, a także w gospodarkach socjalistycznych, czy też komunistycznych. Weźmy dla przykładu ZSRR, gdzie dzięki konfiskacie majątku osobistego i równiejszej dystrybucji dochodów pochodzących z płac, osiągnięto poziom nierówności dochodowych mniejszy niż kiedykolwiek wcześniej lub później w historii Rosji. Sukces ZSRR w zmniejszaniu nierówności dochodowych jest jednak tylko pozorny. Dane dotyczące dochodów nie są dobrą miarą nierówności społecznych w gospodarkach komunistycznych, ponieważ nie uwzględniają nierównego dostępu do konsumpcji, na który to wpływają pozarynkowe czynniki jak np. przywileje wynikające z pozycji w strukturach władzy lub osobiste kontakty. Biorąc pod uwagę fakt, że gospodarka ZSRR borykała się z ciągłymi niedoborami podstawowych dóbr, można było zaobserwować rzesze ludzi w kolejkach, którzy pomimo osiągania dochodu nie mogli przeznaczyć go na konsumpcję [5]. To w efekcie sprawia, że społeczeństwo ZSRR nie było ani społeczeństwem egalitarnym, ani dostatnim.
W tym miejscu warto przytoczyć przykład innej gospodarki komunistycznej - Chińską Republikę Ludową pod przywództwem Mao Zedonga. Ówczesny ustrój ChRL był najbardziej radykalną forma komunizmu na świecie oraz najambitniejszą próbami wyeliminowania nierówności społecznych w historii. W skutek rewolucji komunistycznej z lat 50. przeprowadzono reformy rolne, dzięki którym skonfiskowano majątek właścicieli ziemskich oraz dokonano kolektywizacji rolnictwa. Późniejsza rewolucja kulturalna w latach 1966-76 miała na celu wyrównanie dostępu do edukacji między przedrewolucyjnymi elitami, a niższymi klasami społecznymi. Chociaż obie rewolucje okazały się skuteczne w zacieraniu nierówności społecznych w krótkim okresie, to jednak po upadku reżimu komunistycznego i stopniowych reformach rynkowych rozpoczętych w latach 80., struktura nierówności zaczęła kształtować się podobnie do tej sprzed ery komunizmu. Potomkowie przedrewolucyjnych elit zarabiają dzisiaj średnio 16-17% więcej niż potomkowie klasy niższej [6], pomimo represji, jakie spotkały ich rodziców i dziadków w czasie komunizmu. Dlaczego tak się stało, pomimo tego, iż rewolucja wyeliminowała dwa podstawowe mechanizmy zapewniające międzypokoleniową transmisję statusu ekonomiczno-społecznego: dziedziczenie oraz uprzywilejowany dostęp do edukacji? Przyczyn należy upatrywać w przekazywaniu wartości między pokoleniami: potomkowie właścicieli ziemskich częściej wykazują prorynkowe i indywidualistyczne postawy, są skłonni włożyć więcej wysiłku w pracę oraz inwestować w swoją edukację wyższą [6].
Czy przykłady komunistycznych państw oznaczają, że nie ma narzędzi, które pozwalałby na skuteczną walkę z nierównościami? Niekoniecznie. Paradoksalnie, okazuje się, że mniej radykalne narzędzia są znacznie skuteczniejsze. Jednym z takich narzędzi wydaje się być redystrybucja dochodów poprzez podatki i transfery społeczne, która redukuje nierówności wśród niższych klas, ale na przykład nie radzi sobie już przy wyrównywaniu szans przedstawicieli klasy średniej [7]. Czy nie ma jednak narzędzi, które pozwalałyby na wspieranie wzrostu gospodarczego i redukcję nierówności jednocześnie?
Mechanizm konkurencji rynkowej pozwala na osiągnięcie obu celów za jednym zamachem. Ograniczenie konkurencji, na przykład w skutek istnienia monopoli, prowadzi do wzrostu nierówności dochodowych i majątkowych. Według badań, każdy dolar zysku monopolistycznego prowadzi do redystrybucji 37 centów od dolnych 90% społeczeństwa do 10% najbogatszych [8]. Dzieje się tak dlatego, iż na rynkach monopolistycznych wyższa cena oznacza, iż zwiększone wydatki konsumentów trafiają do kieszeni właścicieli biznesów i aktywów finansowych, którzy reprezentują grupy o wyższych dochodach. Według innego badania przeprowadzonego w 8 krajach OECD, siła rynkowa może odpowiadać za 10 do 24% majątku najbogatszego decyla społeczeństwa [9]. Naturalnie, polityką państwa powinno być więc zwalczanie monopoli i innych przejawów nadmiernej siły rynkowej oraz tworzenie ram instytucjonalno-prawnych dla zapewnienia możliwie największej konkurencji na rynkach.
Za nierówności dochodowe często obwiniany jest również globalny handel, który zapewnił konkurencję rynkową w skali świata na niespotykanym dotychczas poziomie. Jednak nie jest to prawda - globalizacja jedynie w niewielkim stopniu może powodować wzrost nierówności płacowych [10]. Co więcej, wraz z rozwojem handlu internetowego, spadają bariery wejścia na światowych rynkach. Oznacza to, że eksport staje się stosunkowo łatwiejszy dla małych firm, które częściej niż duże korporacje zatrudniają nisko wykwalifikowanych pracowników. Dzięki temu, mikroprzedsiębiorstwa, jak i mniej doświadczeni pracownicy będą coraz częściej korzystać na międzynarodowym handlu, a według niektórych autorów, ich sytuacja poprawi się bardziej niż sytuacja wysoko wykwalifikowanych pracowników [11].
Warto także zwrócić uwagę na inne aspekty, które państwa powinny uwzględnić w swojej polityce. Po pierwsze, jeśli rządzący zdecydują się na skorzystanie z opodatkowania i transferów socjalnych w walce z nierównościami, muszą bardzo uważać, aby nie wykreować przy tym bodźców zniechęcających do innowacji. Z taką sytuacją mamy do czynienia we Francji, gdzie stosunek podatków do PKB jest drugi najwyższy w całym OECD i wynosi 47,4% (dla porównania: średnia OECD to 33,8%) [12]. Wydatki socjalne w stosunku do PKB we Francji są na poziomie 31% i jest to najwyższy poziom w OECD [13]. Pomimo tego, międzypokoleniowa mobilność społeczna, czyli zdolność do zmiany statusu ekonomicznego między pokoleniami (np. awansu jednostki z grupy o najniższym dochodzie do klasy wyższej lub vice versa), jest druga najniższa w OECD [7]. Gorzej pod tym względem jest tylko na Węgrzech. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać w nadmiernym opodatkowaniu, które zniechęca do innowacji, które to przecież są jednym z głównych nośników mobilności społecznej [14].
Drugim narzędziem, przy stosowaniu którego należy być ostrożnym, jest polityka luzowania ilościowego (QE - ang. quantitative easing). Została ona eksperymentalnie wprowadzona przez banki centralne po raz pierwszy po wybuchu kryzysu finansowego w roku 2007, a aktualnie stosowana jest na masową skalę w reakcji na kryzys związany z pandemią COVID-19. Wiele wskazuje na to, że luzowanie ilościowe przyczynia się do wzrostu nierówności społecznych – środki, za pomocą których bank centralny skupuje obligacje i aktywa finansowe, trafiają w pierwszej kolejności do dużych instytucji finansowych, na czym pośrednio korzystają ich akcjonariusze, którzy zazwyczaj są osobami zamożnymi [15]. Ponadto, polityka QE w asymetryczny sposób oddziałuje na wysoko i nisko wykwalifikowanych pracowników, zwiększając lukę płacową pomiędzy nimi na korzyść tych pierwszych [16]. Jako, że luzowanie ilościowe jest stosunkowo nowym narzędziem, wiele kwestii i kanałów wpływu tej polityki na nierówności nie jest jasnych, dlatego potrzebne są dalsze badania na ten temat oraz ostrożność przy jej stosowaniu.
Podsumowując, chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Stany Zjednoczone zajmują niechlubne I miejsce wśród państw OECD pod względem wysokości nierówności majątkowych mierzonych jako odsetek całkowitego majątku posiadanego przez 10% najbogatszych. A jakie kraje zajmują pozostałe miejsca na podium? Holandia oraz Dania, państwa kojarzone raczej jako egalitarne społeczeństwa [17]. Raczej nikt z Czytelników nie zgodzi się ze stwierdzeniem, jakoby nierówności społeczne w powyższych krajach stanowiły duży kłopot. Dlatego, moim zdaniem, nierówności same w sobie nie są problemem. Dużo ważniejsza jest kwestia innowacyjności, międzypokoleniowej mobilności społecznej oraz jakości kapitału ludzkiego. Polityka państw nie powinna więc skupiać się na walce z nierównościami per se, a raczej na dbaniu o właściwe działanie konkurencji, tworzeniu odpowiednich ram instytucjonalno-prawnych dla rynków, zapewnianiu stabilności makroekonomicznej oraz umożliwianiu awansu ekonomiczno-społecznego jednostkom.
Źródła:
[1] Batsaikhan U., 2016. “Income inequality through decades and books”, Bruegel, https://www.bruegel.org/2016/10/income-inequality-through-decades-and-books/
(dostęp: 04.12.2020 r.).
[2] “Economic Inequality May Be At Its Highest Level Since The Industrial Revolution”, The Corner, https://thecorner.eu/news-the-world/world-economy/economic-inequality-may-be-at-its-highest-level-since-the-industrial-revolution/ (dostęp: 04.12.2020 r.).
[3] Alfani G., 2017. “The top rich in Europe in the long run of history (1300 to present day)”, VoxEU, Centre for Economic and Policy Research, https://voxeu.org/article/europe-s-rich-1300 (dostęp: 04.12.2020 r.).
[4] Hammar O. i Waldenström D., 2020. “Global Earnings Inequality, 1970–2018”, The Economic Journal, Volume 130, Issue 632: 2526–2545.
[5] Harrison M., 2017. “The Soviet Economy, 1917-1991: Its Life and Afterlife”, The Independent Review 22(2): 199-206.
[6] Alesina A.F., Seror M., Yang D.Y., Yang Y. i Zeng W., 2020. “Persistence through Revolutions”, NBER Working Paper Series no. w27053. Cambridge, Mass: National Bureau of Economic Research.
[7] Boone L. i Goujard A. 2019. “France, inequality and the social elevator”, VoxEU, Centre for Economic and Policy Research, https://voxeu.org/article/france-inequality-and-social-elevator (dostęp: 07.12.2020 r.).
[8] Ennis S.F., Gonzaga P. i Pike C., 2017. “The Effects of Market Power on Inequality”, CPI Antitrust Chronicle.
[9] Ennis S. i Kim Y., 2017. “Market Power and Wealth Distribution”, A Step Ahead: Competition Policy for Shared Prosperity and Inclusive Growth: 133-153.
[10] Helpman E., 2016. “Globalization and Wage Inequality”, NBER Working Paper Series no. w22944.
[11] Cruz M., Milet E. i Olarreaga M., 2017. “Mind the gap: Online exports and the wage gap”, VoxEU, Centre for Economic and Policy Research, https://voxeu.org/article/online-exports-and-wage-gap (dostęp: 07.12.2020 r.).
[12] “Revenue Statistics 2020 – France”, OECD Centre for Tax Policy and Administration, https://www.oecd.org/tax/revenue-statistics-france.pdf (dostęp: 07.12.2020 r.).
[13] Social spending, OECD Data, https://data.oecd.org/socialexp/social-spending.htm#indicator-chart (dostęp: 07.12.2020 r.).
[14] Aghion P., 2015, “Inequality and innovation: The balancing act”, VoxEU, Centre for Economic and Policy Research, https://voxeu.org/content/inequality-and-innovation-balancing-act (dostęp 07.12.2020 r.).
[15] Heise M., 2016. “The Complexity of Inequality”, Project Syndicate, https://www.project-syndicate.org/commentary/complexity-of-global-inequality-by-michael-heise-2016-12 (dostęp: 07.12.2020 r.).
[16] Dolado J., Motyovszki G. i Pappa E., 2018. “Monetary policy and inequality: A new channel”, VoxEU, Centre for Economic and Policy Research, https://voxeu.org/article/monetary-policy-and-inequality-new-channel (dostęp: 07.12.2020 r.).
[17] Wealth, OECD Statistics, https://stats.oecd.org/Index.aspx?DataSetCode=WEALTH (dostęp: 08.12.2020 r.).